czwartek, 30 kwietnia 2015

Rozdział 1

Szczupła brunetka przemierzała wolnym krokiem ulice Madrytu, zajęcia w przedszkolu rozpoczynały się o godzinie 8 rano. Pogoda jak na maj, bardzo dopisywała więc postanowiła zrobić sobie poranny spacer. Praca w przedszkolu była jedynym co posiadała i co kochała. Od rozstania z narzeczonym nie miała już praktycznie życia prywatnego, tylko te dzieci były takim jej promykiem który rozjaśniał kolejny dzień. Były narzeczony zdradził ją i powiedział, że nie jest gotowy na małżeństwo.
Zajrzała do portfela. Nie wiedzieć czemu nadal trzymała tam ich wspólne zdjęcie. Na jego wspomnienie tylko ciężko westchnęła i ruszyła w dalszą drogę. Wchodząc na teren przedszkola widziała drogie samochody, bogatych rodziców jej podopiecznych. W środku było już wiele dzieci biegających dookoła niej. Uśmiechnęła się do Siebie i poszła do odpowiedniej sali.

Jechał szybko na trening po odwiezieniu syna do przedszkola, odkąd mieszkał sam nigdy nie mógł zdążyć ze wszystkim. Wpadł do szatni i szybko zaczął się przebierać.
-Cristiano, dlaczego znowu jesteś ostatni? Przecież zawsze byłeś pierwszy - zaśmiał się Marcelo
-Odwożę teraz Juniora do przedszkola. Przedszkole jest od 8 więc jak mamy rano trening to nie mogę się wyrobić - westchnął i uśmiechnął się do przyjaciela. - No to chodźmy już na trening bo nie chce biegać dodatkowych kółeczek. Wbiegli na murawę uśmiechnięci jak zawsze.
- Chłopcy, szybko rozgrzewać się - krzyknął trener.
- Cris mogę o coś zapytać? - szepnął Pepe
- Haha, od kiedy się pytasz o takie rzeczy? Zawsze walisz prosto z mostu. - zaśmiał się Cristiano, truchtając.
- To delikatna sprawa - wytłumaczył - Jak sobie dajesz radę? Widzimy wszyscy że jest Ci ciężko, nawet forma nie taka jak przed Twoim rozstanie z Iriną.
- Nie martw się, dajemy sobie z Juniorem radę. Ciężko mi trochę bo byliśmy długo razem ale spokojnie... minie z czasem. - popatrzył w dal i odbiegł do reszty kolegów
- A co powiecie na małego grilla u mnie - zapytał Iker - Sara z małym wyjeżdża do swojej mamy.
- No nie głupi pomysł. Zrelaksujemy się, za 3 dni mecz z Juve więc trzeba nabrać siły - powiedział Marcelo, tak żeby nie usłyszał ich trener, jednak bardzo nieudolnie.
- Jak ja wam nabiorę siły w taki sposób to wy mnie ruski rok popamiętacie. Żadnych imprez - krzyknął trener i popatrzył na podopiecznych krzywym wzrokiem.
- Tak jest trenerze - krzyknęli wszyscy równo
- U mnie o 19 - szepnął Casillas

Ronaldo podjechał pod przedszkole swojego syna, wyszedł z samochodu i skierował się w stronę drzwi wejściowych. Przekroczył próg i zobaczył syna siedzącego na ławeczce.
- Tatuś - krzyknął maluch i przytulił się do ojca.
- Cześć synku. Jak Ci minął dzień?
- Dobrze.. a wiesz że Pani powiedziała że baldzo ładnie maluję? - uśmiechnął się radośnie.
- No widzisz, Gratuluję!- pocałował syna w czoło i zaczęli podążać w stronę samochodu, szedł zamyślony gdy usłyszał swojego syna..
- Do widzenia plosze pani. 
- Do widzenia Cristiano, do jutra - wyminęła ich młoda, śliczna brunetka, która tylko pogłaskała Juniora po gówce i ruszyła przed siebie. W ostatniej chwili, odwróciła się jeszcze i kiwnęła głową z uśmiechem do Ronaldo. CR7 odwzajemnił uśmiech i podążył wzrokiem za brunetką, nie widział koło niej żadnego dziecka więc musiała tutaj pracować.
- Tatusiu słuchasz mnie? - pociągnął go za rękaw Junior
- Taak synku.. słucham. A powiedz mi, kim była ta Pani która się z Tobą żegnała? - popatrzył na dziecko, otwierając mu drzwi od samochodu.
- To była Pani Leonor, moja wychowawczyni tatusiu, przecież już ją widziałeś - zaśmiał się 5 - latek
-Widziałem? - zdziwił się Cristiano - a może i widziałem. - wzruszył ramionami i uśmiechnął się promiennie do chłopca...

Dziewczyna wchodząc do mieszkania cichutko westchnęła.
- Vivi gdzie jesteś? - zawołała swojego kota. Gdy zobaczyła ją, uśmiechnęła się i ruszyła do kuchni przygotować jedzenie dla siebie oraz dla swojego futrzaka.  Przed oczami miała uśmiech jednego z ojców swoich podopiecznych. Wiedziała kim jest ów człowiek.. Cristiano Ronaldo. Nawet do głowy by jej nie przyszło że taki człowiek może zwrócić uwagę na zwykłą przedszkolankę, więc szybko wymazała obraz z głowy...

                                         **********

Moje kochane :)
Jest pierwszy rozdział... Czekam na wasze komentarze :) Proszę dajcie mi znać w komentarzu kogo mam informować o kolejnych rozdziałach :)
W razie pytań wywiader służy :)
Trzymajcie się cieplutko :**
Do następnego :D

6 komentarzy:

  1. Świetnie się zapowiada :)
    Pierwszy rozdział bardzo mnie zaciekawił i czekam z niecierpliwością na kolejnym, bo nie mam żadnego pojęcia co się wydarzy. Więc pisz szybciutko kolejny i jakbyś mogła mnie informować to była bym wdzięczna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Extra się zapowiada ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebisty ;-) Czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że szykuje się coś nowatorskiego. ^^ Lubię proste historie, inne od wszystkich. Podobnej fabuły jeszcze nie czytałam, więc z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy. ;)
    Pozdrawiam,
    Els.

    OdpowiedzUsuń
  5. Amazing ;o ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie :) Bardzo mi się podoba :) Oczywiście jeżeli możesz informuj mmnie o nowościach a ja wracam do czytania kolejnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń